Każdy z nas ma takich aktorów (i aktorki), których uwielbia i filmy ogląda właściwie jedynie dla nich. My również takich mamy. Są rozpoznawalni, a na swoim koncie mają kilkadziesiąt filmów. Niektóre lepsze, inne gorsze. Niektóre uhonorowane nagrodami, a inne niedocenione. Zawsze jednak ci aktorzy prezentują niesamowity poziom. Są wybitni, zabawni, doskonale grają swoją mimiką… Kryteria są różne. Sprawdźcie jakich pięciu aktorów wyjątkowo lubimy.
Depp został aktorem… z przypadku. Na początku był muzykiem. Zajmował się koncertowaniem, ponieważ został wyrzucony ze szkoły i szukał ukojenia w narkotykach (do tego doprowadził rozwód jego rodziców). Kiedy jednak nie wyszło mu myzycznie - wpadł na pomysł, że aktorstwo może być dla niego. To Cage załatwił mu rolę w „Koszmarze z ulicy Wiązów”, co było kamykiem. A potem nastała lawina… Najlepsze filmy Johnny’ego Deppa? Mamy ich przynajmniej kilka. Jeśli mielibyśmy wybrać trzy wskażemy bez wahania „Edwarda Nożycorękiego” czy „Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street”. Takiego Deppa nie widzi się codziennie. Doskonałe role, wspaniale odegrane i ta charakteryzacja… Depp nie gra tych postaci. On nimi jest. A oprócz tego „Piraci z Karaibów” - bo doskonale wcielił się w rolę Jacka Sparrowa.
Aktor, który jest legendą kina. Od początku wiedział, że chce być aktorem. W ciągu 40 lat zagrał w ponad 100 filmach i wielokrotnie był nominowany do Oscara (którego zdobył raz - za świetną rolę w „Milczeniu Owiec”). Aktor, którego nazywano „objawieniem” i „nadzieją kina”. I faktycznie - Hopkins to wspaniały aktor. Jego najlepsze role? Najwspanialsze wcielenia? Te w filmach „Hannibal”, „Słaby punkt” czy rzeczone „Milczenie owiec”. Jego kreacji w tych filmach po prostu nie da się zapomnieć.
A teraz ktoś z młodszego pokolenia. Ciężko było nie zostać aktorem, kiedy matka jest scenarzystą, a ojciec reżyserem (A siostra Maggie aktorką!). Miał 10 lat, kiedy zadebiutował na dużym ekranie. Do jego najlepszych kreacji można spokojnie zaliczyć tę w „Donnie Darko”, „Tajemnicy Brokeback Mountain” czy „Labiryncie”. Jake Gyllenhaal, podobnie jak Depp, nie gra postaci, ale się nią staje. Na wyróżnienie zasługuje również „Do utraty sił” - warto zobaczyć, jeśli ktoś jakimś cudem jeszcze nie widział.
Jeśli ktoś ma się poświęcić do roli, upodobnić do odgrywanej postaci, schudnąć, ogolić się do zera lub przytyć 20 kilogramów - to będzie właśnie Christian Bale. Miał 13 lat, kiedy Steven Spielberg wziął go do „Imperium słońca”. I miał nosa. Bale to jeden z najlepszych aktorów ostatnich lat. Najlepsze produkcje, w których wystąpił? Zdecydowanie „Le Mans ‘66”, „American Psycho” czy „Fighter”.
Keanu Reeves
Aktor zupełnie inny niż wszyscy. Jego sukces z lat 80. i 90. w ogóle go nie zmienił. Zawsze nazywa się „zwykłym chłopakiem”. A jest niezwykłym aktorem. Jego role w „Matrixie” czy „Johnie Wicku” zostają z widzem na długo. A to nie koniec jego niesamowitych kreacji aktorskich. Jak dobrym jest aktorem widać chociażby w „Domu nad jeziorem” czy kultowym „Adwokacie diabła”.
A wy jakich aktorów lubicie najbardziej?